Trzy i pół roku trzeba było czekać na wsparcie Apple Music z poziomu przeglądarki. Ma się rozumieć nieoficjalne wsparcie, bo samo Apple wciąż nie udostępniło popularnego u konkurencji rozwiązania. To dzięki pracy Naveeda Golafshaniego społeczność Apple Music może już dziś korzystać z przeglądarkowej wersji serwisu.

Wsparcie, choć jest bardzo podstawowe, a co za tym idzie dość ograniczone, to jednak bardzo stabilne, estetyczne i rozbudowane jak na samodzielną pracę. Aby skorzystać z usługi wystarczy wejść na stronę playapplemusic.com, zalogować się poprzez Apple ID i już można korzystać ze swojego konta.

Interface strony przypomina estetyką i funkcjonalnością iTunes, z łatwością odnajdą się w nim wszyscy subskrybenci Apple Music. Dzięki bocznemu menu możemy przesłuchać przygotowane dla nas playlisty w zakładce For You, w zakładce Browse standardowo znajdziemy najpopularniejsze albumy, utwory i playlisty. Nie zbrakło także standardowej wyszukiwarki.

Biblioteka jest także standardowo podzielona na ostatnio dodane elementy, artystów, albumy, utwory i playlisty, których lista rozwija się w menu bocznym. Player aplikacji, ustawienia i lista z kolejką odtwarzania są cały czas dostępne w panelu na dole ekranu.

Webowy odtwarzacz jest stabilny, jakość muzyki jest dobra (można ją zmienić w ustawieniach), a jedyne problemy jakie zauważyłem to znikanie okładek lub drobne problemy z wyświetlaniem ich przy robieniu zrzutów ekranu. Wspomnianym ograniczeniem w porównaniu z iTunes jest chociażby brak wsparcia dla radia, czy brak sterowania przy pomocy przycisków funkcyjnych klawiatury. Wyeliminowano także wszelkie możliwości związane z edycją i zarządzaniem biblioteką. Próżno szukać ustawień konta.

Bardzo miłym zaskoczeniem jest dostęp do strony także w wersji mobilnej.

Strona jest świetnym uzupełnieniem Apple Music. Choć jego użytkownicy to zazwyczaj właściciele urządzeń Apple, to jednak możliwość okazjonalnego zalogowania na konto z urządzeń pracujących na Linuxie czy starych komputerach z Windowsem może być znacznie lepszym rozwiązaniem niż instalowanie iTunes. Webowa wersja aplikacji przyda się także, gdy takiej instalacji nie możemy wykonać, na przykład na służbowym komputerze.

Źródło: MacRumors