Apple po raz kolejny zwleka z wprowadzaniem najnowszego standardu łączności. Czy technologiczna wojenka z Qualcommem odbije się na nadchodzących modelach?

Według poniedziałkowych doniesień Bloomberga Apple nie planuje implementacji technologii 5G do swoich przyszłorocznych smartfonów. Teoretycznie powodem wstrzemięźliwości miałyby być potencjalne problemy z utrzymaniem stabilności zasięgu i długi proces przejściowy między szeroką obsługą 4G a 5G.

Nowa sieć jednak może rozwijać się w tempie szybszym niż Apple pierwotnie zakładało. Operatorzy widzą w tej technologii zysk, głównie dzięki dużo większej liczbie pasm, jakie nowy standard oferuje. Oznacza to większą przepustowość, a konkurencja w postaci Samsunga, Huawei czy Oppo nie zamierza zwlekać i ich przyszłoroczne modele będą tę technologię wspierały.

To kolejny raz kiedy Apple opóźnia impementację nowych standardów sieci komórkowej. Przypomnijmy, że pierwszy iPhone nie posiadał łączności 3G, a z obsługą LTE czekano aż do 2012 roku i premiery iPhone’a 5.

Tym razem firma może jednak nie mieć wyboru. Apple tkwi w konflikcie z Qualcommem - liderem technologii, który odpowiada nie tylko za procesory większości androidowych flagowców, ale także za obsługę sieci komórkowej. Od tegorocznej serii iPhone’ów Apple całkowicie zrezygnowało ich technologii przechodząc na chipy Intela, narażając się jednocześnie na oskarżenia ze strony Qualcomma o kradzież poufnych danych i przekazanie ich nowemu podwykonawcy.

Wiszący w powietrzu wielomilionowy proces nie sprzyja współpracy, a technologiczne zacofanie Intela mogło zmusić Apple do wstrzymania się z obsługą sieci 5G w 2019 roku. Według Bloomberga nowa technologia trafi do iPhone’ów najwcześniej w 2020 roku.

Źródło: Bloomberg