Jak już dobrze wiemy, karta eSIM w iPhone’ach XS, XS Max i XR może się przydać za granicą. Oferta GigSky jest korzystna, gdy wyjeżdżamy poza Unię Europejską, a chcemy, by „polski numer” cały czas był aktywny na naszym urządzeniu. Technologia jednak jest już też dostępna nad Wisłą. Jak działa eSIM w Orange?

Na wstępie zaznaczę, że na co dzień nie korzystam z oferty jedynego polskiego operatora oferującego karty eSIM. W związku z tym, by przetestować usługę od Orange sięgnąłem po ofertę prepaid. Mój „nielimitowany” internetu w abonamencie ma to do siebie, że potrafi znacznie zwolnić po 10GB zużytych danych. Uznałem więc, że dodatkowy prepaid z „zapasowymi gigabajtami” może się przydać. Niestety ciężko propozycję Orange nazwać konkurencyjną. Mój dotychczasowy operator w ofercie na kartę oferuje nielimitowane rozmowy, SMS-y i internet na 30 dni w cenie 5 GB w Orange. Mimo to, dodatkowe pakiety internetu w abonamencie są już droższe niż oferta Orange, więc wciąż korzystniej nową kartę zakupić. Przynajmniej dla mnie.

 Do indywidualnej oceny zatem należy, czy zakup dodatkowych pakietów w Orange ma sens, czy nie. Dodam jeszcze, że zaskoczeniem było dla mnie jak dużym problemem jest zakup i rejestracja karty prepaidowej. Robiłem to po raz pierwszy, bo od dawna mam telefony na abonament, lecz jeśli planujesz szybki zakup i aktywację z poziomu komórki, możesz się rozczarować. Mi zajęło to łącznie dwie godziny. Rejestracja karty przez stronę banku nie powiodła się, więc musiałem się ratować przypisaniem numeru do członka rodziny. Gdy karta jest już aktywna, możemy przejść do wymiany na eSIM.

Prawie, ponieważ aby to zrobić musimy jeszcze zalogować się do usługi Mój Orange, która odbywa się w kilku etapach. Tu kolejne zaskoczenie - rozmowa z konsultantem w czacie internetowym, gdzie przedstawiciel operatora poprosił mnie o potwierdzenie danych i podanie adresu zamieszkania. Dopiero po aktywacji w Mój Orange, możemy wreszcie wymienić kartę.

Sama wymiana jest już intuicyjna, wszystko odbywa się w zakładce Plan taryfowy i karta SIM, do której mamy dostęp już po zalogowaniu.

 Co ważne, jeśli mamy więcej kart w Orange, upewnijmy się, że wymieniamy kartę numeru, którego chcemy używać na iPhonie. Jeśli po zalogowaniu wyświetla nam się inny numer, możemy zmienić to w górnym panelu.

 Pamietajmy także, aby kartę, którą zaraz wymienimy na eSIM mieć uruchomioną (na dowolnym urządzeniu). Do aktywacji eSIM potrzebne będzie przepisanie kodu, który przyjdzie w wiadomości SMS.

 Moment uruchomienia eSIM przebiega już bardzo intuicyjnie i sprawnie. Wszystko, co powinniśmy wiedzieć, strona podaje nam w krótkich i prostych komunikatach, ostrzegając przed możliwością utraty kontaktów i SMS-ów.

Proces po stronie operatora kończy wyświetlenie danych do wymiany i kodu QR, który należy zeskanować telefonem. Warto je także zapisać lub zrobić sobie zrzut ekranu. Mogą się jeszcze przydać.

 By aktywować kartę eSIM na iPhonie należy wejść w Ustawienia, następnie w zakładce Sieć komórkowa należy wybrać opcję Dodaj plan sieci komórkowej. Telefon uruchomi aparat w poszukiwaniu kodu QR. Po jego zeskanowaniu uruchomi się konfiguracja karty, a telefon zapyta, czy na pewno chcemy dodać nowy plan do karty eSIM. Po jej uruchomieniu cyfrowa karta wciąż będzie zablokowana.

 By ją aktywować należy podać kod PIN, który wyświetlił się obok kodu QR. Mimo poprawnej konfiguracji nowej karty, operator wciąż nie dezaktywuje standardowej karty SIM. Stanie się to dopiero po poprawnym podaniu kodu nowej karty. To ważne, bo jeśli podamy niepoprawny PIN, zablokujemy tylko cyfrową kartę, a ta fizyczna cały czas zostanie aktywna. 

Po poprawnej aktywacji zostaniemy przeniesieni do okna konfiguracji, w którym możemy przypisać rolę nowej karcie. Poprawna aktywacja jest też widoczna w prawym, górnym rogu. Fizyczna karta SIM straciła zasięg, a druga karta pokazuje już, że jest w sieci. Nadmienię jeszcze, że konfiguracja kart w tej chwili nie ma sensu. W slocie na fizyczny nośnik wciąż jest przecież dezaktywowana karta SIM, jeśli wcześniej jej używaliście na swoim iPhonie.

Dopiero po wymianie karty warto wrócić do tego kroku. Posiadanym kartom można nadać „etykiety”, czyli nazwy. Dostępnych jest kilka standardowych jak Plan główny czy Plan firmowy, ale można nadać także swoją. Konfiguracja pozwala na wybranie jednej karty jako domyślnej, a drugiej jako dodatkowej. Jest także opcja konfiguracji jednej z kart do obsługi tylko internetu i tylko taka opcja wydaje się mieć sens. Używanie dwóch kart SIM na iPhonie jest po prostu bardzo nieintuicyjne.

Problemów jest sporo, bo nawet po skonfigurowaniu nowej karty jako domyślnej, połączenia i wiadomości wychodziły z mojego głównego numeru. Okazało się, że iPhone zapamiętuje z jakiej karty wcześniej dzwoniliśmy lub pisaliśmy do konkretnego kontaktu. By to zmienić, należy wejść w informacje o kontakcie i tam zmienić numer, z którego się kontaktujemy. Nawet jeśli wcześniej w dialerze lub ustawieniach przełączyliśmy się na inną kartę, trzeba taką operację wykonać. 

Ma to oczywiście swoje zalety. Jeśli używamy karty służbowej i prywatnej na jednym iPhonie, telefon zapamięta z jakiego numeru się kontaktujemy z poszczególnymi osobami. Gorzej, gdy staramy się dbać o swój prywatny numer. W takim wypadku łatwo przez przypadek zadzwonić z drugiego numeru do szefa lub klienta.

Zresztą konfiguracja w postaci: karta prywatna plus numer służbowy nie ma większego sensu ze względu na zarządzanie powiadomieniami. Co prawda da się wyłączyć każdą z kart osobno (telefon przestaje działać w trybie dual SIM), ale nie ma już opcji wyciszenia jednego numeru lub jakiejkolwiek innej opcji personalizacji powiadomień z obu kart. Jedyną opcją jest szczegółowa konfiguracja trybu Nie przeszkadzać i dodanie wszystkich prywatnych numerów do wyjątków. Choć to nie pozwoli nikomu dodzwonić się na numer prywatny, jeśli nie jest zapisany w naszych kontaktach.

Sama karta eSIM nie różni się od innych kart w swoim funkcjonowaniu. Zwłaszcza, gdy raz włożoną tradycyjną kartę SIM trzymamy w telefonie do jego wymiany. Jeśli z jakiegoś powodu przekładamy kartę częściej, stanowi to już problem, bo każda szósta i kolejna aktywacja w miesiącu kosztuje 25 złotych. Pierwsze pięć jest darmowe.

Są to jednak limity wynikające z kosztów, jakie niesie za sobą wdrażanie nowego standardu, a ten moim zdaniem będzie stawać się coraz bardziej popularny. Karta SIM to ostatni ruchomy element, jaki pozostał we współczesnych smartfonach, w dodatku w praktycznie niezmienionej formie. Przejście na standardy microSIM i nanoSIM było jedynie zmniejszaniem rozmiaru plastiku, na który naniesiony jest czip.

Czy rozwiązanie się przyjmie? Wierzę, że tak. Przeniesienie na kartę eSIM przydałoby się zwłaszcza w przypadku głównego numeru. Pozwoliłoby to używać tacki na fizyczną kartę za granicą, gdzie możemy w kilka chwil kupić nowy starter i włożyć kartę, by zaoszczędzić na roamingu. To także dobre rozwiązanie, jeśli będziemy chcieli korzystać z promocyjnych ofert na internet mobilny. Warunkiem jest oczywiście dołączenie pozostałych polskich operatorów do Orange i wprowadzenie eSIM do swoich usług. To z pewnością się stanie, chociażby ze względu na prestiż marek. Technologią już interesuje się Play, na polskim T-Mobile może to wymusić zagraniczny właściciel, a Plus dołączy do reszty, gdy tylko nowa forma karty SIM stanie się popularna.

Sporo opisanych wcześniej problemów wynika z ograniczonych zmian jakie wniósł iOS 12.1, który inaugurował korzystanie z wirtualnej karty w iPhone'ach. Liczę, że iOS 13 przyniesie większą rewolucję, także usprawniających dual SIM. Ogromnym plusem jest fakt, że obie karty są aktywne cały czas i niezależnie od siebie. Pozwala to korzystać z internetu na jednej karcie, jednocześnie dzwoniąc z drugiej.

eSIM to swoboda i potencjał, z których będziemy chcieli korzystać. Swoboda w szybkim wyborze oferty, której aktywacja będzie mogła przebiegać całkowicie przez internet, a nawet przy pomocy wyłącznie aplikacji mobilnej. Potencjał nowego standardu to kolejna możliwość miniaturyzacji układów i zmian w urządzeniach, jakie przeprowadzą producenci smartfonów i innych urządzeń z łącznością bezprzewodową. Powoli to także na korzystanie ze swojej oferty operatora na wielu urządzeniach jednocześnie. Począwszy od iPhone’a, a skończywszy na Apple Watchu, iPadzie i być może MacBooku.

Karty eSIM przyjmuję zatem z pewną wyrozumiałością i nadzieją, że wprowadzany również przez rynek androida standard, pozwoli na wyparcie plastikowych kart z rynku w dającej się przewidzieć przyszłości.