W upublicznionych przez FBI aktach opisano, że uzyskano dostęp do urządzenia z Face ID podejrzanego wykorzystując jego twarz. Dotychczas służby państwowe nie łamały zabezpieczeń biometrycznych, a jedynie kody zabezpieczające dostęp.

W sierpniu tego roku FBI przeprowadziło akcję w domu Granta Michalskiego, w trakcie której zabezpieczono jego iPhone’a X i MacBooka. Agenci posiadali pozwolenie na przeszukanie urządzeń, jednak nie zrobiono tego standardowo - zabierając telefon do laboratorium i łamiąc kod specjalnym urządzeniem podłączanym do portu Lightning. Tym razem przeszukanie iPhone’a należącego do podejrzanego przeprowadzono w trakcie zatrzymania. Wykorzystano przy tej czynności Face ID, które wykryło twarz właściciela i pozwoliło na dostęp do danych.

Co ciekawe, zgodnie z orzeczeniem sądu w Virginii z 2014 roku amerykańskie prawo nie traktuje zabezpieczeń biometrycznych na równi z kodem.

Dzięki natychmiastowemu uzyskaniu dostępu do urządzenia Granta Michalskiego zabezpieczono zdjęcia i filmy z treściami pedofilskimi. Funkcjonariusze znaleźli także zapisy konwersacji, wskazujące, że Michalski zgwałcił 9-letnią dziewczynkę.

Niespełna miesiąc temu Apple zapowiedziało, że tworzy specjalny portal, dzięki któremu przeszkoleni funkcjonariusze będą mogli współpracować z pracownikami Apple w podobnych sprawach.

Źródło: The Verge